Archiwum 13 grudnia 2010


gru 13 2010 Tata
Komentarze: 1

Za oknem śnieg kruszy
Mama zaraz się wzruszy,
Tam mu będzie lepiej
tam mu będzie lżej.
On idzie daleko wysoko,
Pod Boskie Oko;
Nie wróci nigdy do nas;
a w mieście krąży pełno plotek o nas.
Choć bym bym prosiła, błagała, płakała
i i tak spotka go kara.
Chociaż mówiłam nie jedź tak szybko
On i tak skończył lipko.
Nie chciał zapinać pasów
i jechać na około lasów.
On odpoczywa,
a ja jeszcze żywa;
Na nic prośby me i żale
bo życia nie wrócę mu wcale
Dziś jego piąte lata śmierci, Jego trzydzieste lata
On był najlepszy, on był zawsze naj... ale niestety tak skończył mój Tata:(